Do  pierwszego zdarzenia doszło 13 stycznia br. późnym wieczorem. Dyżurny Komisariatu Policji w Swarzędzu, na jednej z kamer monitoringu, zauważył kobietę, która upadła na chodnik. 

Sierż. sztab. Rafał Halama wraz z post. Moniką Gościak z Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego natychmiast wybiegli z jednostki, aby udzielić jej pomocy. Okazało się, że kobieta jest nieprzytomna, lecz ma wyczuwalne tętno. Mundurowi natychmiast ułożyli ją w pozycji bezpiecznej i wezwali pogotowie, nieprzerwanie kontrolując jej funkcje życiowe. W pewnym momencie zauważyli, że kobieta przestała oddychać. Policjanci natychmiast przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Do czasu przyjazdu karetki pogotowia, mundurowi skutecznie prowadzili swoje działania, co doprowadziło do przywrócenia jej funkcji życiowych.

Dzięki zdecydowanej reakcji policjantów 60-latka szybko trafiła pod fachową opiekę lekarską. 

Cztery dni później, ci sami policjanci pomogli 80-latkowi. 17 stycznia br., około godziny 22.40 funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o starszym mężczyźnie, który samowolnie oddalił się ze szpitala w trakcie badań. Z przekazanych im informacji wynikało, że może mieć problemy z pamięcią. 

Policjanci natychmiast pojechali sprawdzić miejsce jego zamieszkania, lecz pomimo wielokrotnego pukania drzwi nikt im nie otworzył. Mundurowi sprawdzili również najbliższą okolicę oraz porozmawiali z sąsiadami, czy w ostatnich godzinach był przez nich widziany. W trakcie tych rozmów natrafili na członka rodziny, który jak się okazało miał klucze od mieszkania staruszka. Funkcjonariusze wraz z nim weszli do środka, a wewnątrz zastali rannego 80-latka. Z jego dłoni silnie sączyła się krew. Mundurowi bez chwili wahania opatrzyli mu ranę, a następnie wraz bliską jemu osobą pomogli dotrzeć mu szybko do szpitala, gdzie została mu udzielona specjalistyczna pomoc. 

Policjanci w trakcie tych interwencji po raz kolejny udowodnili, że pomaganie mają we krwi, a mieszkańcy zawsze mogą na nich liczyć. 

Marta Mróz