Prezent dla partnerki? Jak nie wprawić jej w poczucie winy, czyli słodycze bez cukru

Świąt w roku, w których obdarowujemy się większymi i mniejszymi upominkami jest dość dużo. Czasami kupujemy drogie prezenty, a czasami to gest pamięci i sprawienia drobnej radości ukochanej osobie. I tu zachodzi pewien problem. Niektóre z naszych podarków nie muszą nieść tylko radości. Takimi nie do końca chcianymi, bywają słodycze. Partnerka dbająca o linię i na co dzień idąca na kompromisy sama ze sobą, będzie czuła się ponaglana do zakończenia diety lub zrobi jej się smutno, że nie może zjeść bez poczucia winy czegoś co zostało dla niej kupione. Możemy ominąć ten problem, kupując choćby słodycze bez cukru.

Podwójne zwycięstwo

Załóżmy, że już nabyliśmy taki produkt, aby wytłumaczyć dlaczego to ma sens. Po pierwsze, gdy nasza partnerka zobaczy prezent, to doceni pamięć o niej i nasze starania. Rozpakowując go przez chwilę nabierze wątpliwości i może posmutnieć z uwagi na swoje postanowienia, ale my śpiesząc z tłumaczeniem rozweselamy ją po raz drugi i do tego pokazujemy swoje zaangażowanie w jej życie i cele. To łączy i buduje związek, a nasz prezent staje się symbolem słuchania potrzeb drugiej osoby i pomocy jej w realizacji swoich zamierzeń. Słodycze bez cukru, właśnie stały się idealnym prezentem o wymiarze większym niż tylko kwestia tego danego święta, które obchodzi nasza ukochana.

Gdzie je zdobyć?

Słodycze bez cukru są coraz popularniejszym towarem, ponieważ producenci wychodzą naprzeciw oczekiwaniom swoich klientów. Wystarczy krótka wizyta w Internecie, żeby zobaczyć jak wielki jest ich wybór. Możemy kupić cały kosz z różnymi rodzajami, możemy postawić na jeden ich typ. Dla przykładu: nie jesteśmy specjalistami od smaków i trochę się obawiamy, że mimo, że kupiliśmy ogólnie coś co ma te wszystkie pozytywne cechy opisywane wcześniej, to możemy przecież po prostu nie trafić – jak przy każdych innych – ze smakiem naszej partnerki. Szczególnie na początku związku, nie mamy jeszcze tak dokładnego rozeznania w tym co ona lubi, co uwielbia, a czego nie znosi. Najprostszym wyjściem bez ujawniania jej wcześniej co szykujemy, jest zakup wielu produktów danego typu o różnych smakach.
Mogą to być czekolady, batoniki, czy kremy. Dzięki temu dowiemy się także czegoś o niej, bo zapewne wtedy usłyszymy „ten smak nie jest dla mnie, może Ty byś chciał spróbować?”, a także „och, jak fajnie, że jest też taki smak, bardzo go lubię”. Na przyszłość zyskujemy wiedzę o tym jak postąpić kiedy będziemy ponawiać zakup.

Już same sklepy ze słodyczami bez cukru pomagają nam w tym aspekcie, ponieważ mają oferty łączone, dzięki czemu nie musimy wędrować przez całe ich strony internetowe, żeby dowiedzieć się co nam proponują.

Zrozumienie podstawą związku

Zastanówmy się teraz czy te trochę zachodu realnie coś zmienia. Ciężko jest zaprzeczyć powyższym zaletom, ale odwrotna sytuacja też musi stać w naszej wyobraźni tak byśmy o niej pamiętali. Kupujemy zwykłe słodycze. Partnerka udaje pełną radość, bo nie chce sprawić nam zawodu, ani sprawić wrażenie osoby zafiksowanej na jakimś temacie. My sami zauważymy, że coś jest nie tak. I wtedy mamy wybór: pytać co się stało, czy nie pytać. Każdy będzie zły. Jeśli zapytamy, to ona poczuje się zakłopotana, bo nie chciała nam psuć wieczoru, a my pokażemy, że nie słuchaliśmy jej gdy nam przedstawiała swoje plany. Możemy też nie pytać i wtedy ona może poczuć się urażona, że nie zwracamy uwagi na jej odczucia i nie interesuje nas to. Temat posiłków jest wbrew pozorów bardzo drażliwy. Sposób ich spożywania i to co jest ich częścią, to jedna z głównych podstaw kulturowych i wiele osób potrafi się obrazić za konkretny poczęstunek, bo ten łamie np. ich zasady religijne, czy ideologiczne. Tutaj nie będziemy mieli aż tak dalekich problemów, ale warto jest pamiętać, że to nie jest „tylko” kilka batoników.

Wybierając słodycze bez cukru pomagamy zdrowiu naszej bliskiej osoby, także wtedy gdy wcale na taką dietę nie przechodziła. Świadomość szkodliwości cukru jest coraz większa i nie ogranicza się jedynie do spraw wyglądu.