Royberki w Teatrze Ósmego Dnia - bunt, punk i kobiece opowieści o pracy

W kameralnej, ale niepokornej atmosferze Poznania na scenie zagościł spektakl, który miesza brudne brzmienia z delikatnymi momentami refleksji. W centrum wydarzenia stoi Teatr Ósmego Dnia i grupa artystek, które opowiadają o pracy, wyzysku i kolektywnym oporze w języku muzyki i performansu.
- Reżyserka i zespół przełożyły rozmowy o pracy na rytmiczne piosenki i sceniczne obrazy
- Royberki łączą punkowe odwołania, kołysanki i protestowe chóry, by opowiedzieć o różnych grupach pracownic
- Spektakl wpisuje się w tradycję zaangażowanego teatru i zapowiada dalsze działania twórczyń
Reżyserka i zespół przełożyły rozmowy o pracy na rytmiczne piosenki i sceniczne obrazy
Pomysł na spektakl wyszedł od Renaty Stolarskiej, a w praktykę przełożyła go Lena Witkowska, która do zespołu Ósemek dołączyła niedawno. Do projektu zaproszono pięć głosów scenicznych - Joannę Bielawską, Marikę Bocewicz, Weronikę Siwicką, Martę Wołczecką oraz samą Lenę Witkowską - które swoje muzyczne doświadczenia łączą od ambientu po rap. 🎶🎤
Forma ewoluowała - od koncepcji czytania performatywnego do widowiska muzycznego - i to właśnie piosenki, nazwane przez autorki „rebeliadami”, stały się osią opowieści. W offie słychać fragmenty rozmów z reprezentantkami konkretnych środowisk, a sceniczne miniatury i czarno-białe filmy Filipa Jędrzejczaka dopełniają narrację, tworząc kolaż słowa, obrazu i dźwięku. 🎭📽️
Royberki łączą punkowe odwołania, kołysanki i protestowe chóry, by opowiedzieć o różnych grupach pracownic
Spektakl zbudowano z pięciu aktów poświęconych odmiennym grupom zawodowym - pracownicom żłobków, osobom z centrum logistycznego, pracownicom niemedycznym w szpitalu, opiekunkom osób starszych oraz aktywistkom związków lokatorskich. Na scenie pojawiają się historie dziewięciu bohaterek-reporterek, których doświadczenia pełne są mobbingu, presji i nierówności, ale też solidarności i odwagi. 🪧🔥
Muzycznie autorki sięgają po szerokie spektrum inspiracji - od melodii sakralnych, przez kołysanki, pieśni ludowe, aż po surowe, punkowe riffy. Instrumentarium bywa nietypowe - gitara, akordeon, saksofon i elektronika mieszają się z bębnami czy… kubkami, które stają się świadkiem i rekwizytem strajkowych historii. Efekt to momentami hałaśliwy, momentami liryczny performans, który nie boi się kontrastów. 🥁🎷
Spektakl wpisuje się w tradycję zaangażowanego teatru i zapowiada dalsze działania twórczyń
Choć język „Royberek” różni się od klasycznych środków Teatru Ósmego Dnia, łączy je podobna wrażliwość krytyczna i bliskość wobec publiczności. Autorki na scenie nazywają bohaterki królowymi swoich opowieści - stąd tytuł, który splata lokalny gwaryzm z odwołaniem do królewskiego porządku. W twórczym zespole ważne są też lokalne konteksty - wątek pracy w podpoznańskim centrum logistycznym czy przypadki eksmisji z Osiedla Maltańskiego dają spektaklowi konkretny, miejski ciężar. 🏙️
Lena Witkowska zapowiada, że grupa powstała przy okazji tego projektu planuje kontynuować działalność, co zapowiada kolejne spotkania z tematami pracy i solidarności na scenie. Recenzja pochodzi z daty 11.12, a spektakl prezentowany jest w przestrzeni Teatru Ósmego Dnia - mieszkańcy Poznania zainteresowani warto, by śledzili repertuar tej sceny, bo to przedsięwzięcie, które rezonuje długo po zejściu kurtyny. 😊✨
na podstawie: Kultura Poznań.
Autor: krystian

