Gosia Mielech - Hekate na Scenie Wspólnej o przemianie i granicach ruchu

3 min czytania
Gosia Mielech - Hekate na Scenie Wspólnej o przemianie i granicach ruchu

Na deskach Scena Wspólna w Poznań rozgrywa się opowieść o przejściach, wyborach i ciele, które nieustannie się przekształca. Spektakl Gosi Mielech miesza klasykę z improwizacją i zostawia widza z obrazami, które długo nie chcą odejść.

  • Hekate pokazuje granice, przemiany i głos intuicji
  • Mielech łączy klasykę z improwizacją i prowadzi przez labirynt świateł
  • Twórcy i produkcja wspierają opowieść poprzez muzykę, światło i kostium

Hekate pokazuje granice, przemiany i głos intuicji

Premiera spektaklu odbyła się 15.11.2025 na Scena Wspólna. Mielech wraca tu jako tancerka, choreografka i reżyserka ruchu z projektem będącym owocem podróży do Azji i Nowej Zelandii. W centrum tej krótkiej, ale gęstej narracji stoi tytułowa Hekate - symbol przejść, granic i tajemniczej intuicji, która prowokuje bohaterkę do wyboru między przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. 😊

Na scenie dominuje cielesność - tancerka w białej sukni łączącej tutu z balonowym kształtem i gorsetem z drobnymi nacięciami. Ruch jest ostrzy i zrywny, momentami niemal mechaniczny, by zaraz potem przejść w lekkość i pauzę przypominającą mitologiczną ikonografię. W spektaklu pojawia się motyw triady - trzy „głowy” Hekate odbijają się w kostiumie i w układach ruchowych. Muzyka i światło kontrolują napięcie tak samo silnie, jak wyobraźnia tancerki. 🎭

“To tu zaczęła się moja droga i tu czuję, że moje prace naprawdę żyją”
Gosia Mielech

Mielech łączy klasykę z improwizacją i prowadzi przez labirynt świateł

Scenografia jest oszczędna - kilka rekwizytów, nagie drzewo, ciemność i precyzyjnie modulowane światło. To jednak ruch i dźwięk tworzą dramaturgię. Bulgocząca woda w tle, księżycowe niebieskosrebrne światło, a potem laserowy labirynt - w tych elementach Mielech prowadzi spektakl jak rytuał. Moment spotkania z Hekatą wybrzmiewa szczególnie intensywnie: głos z otchłani, szybkie cięcia światła i narastająca, gęsta muzyka składają się na ten największy punkt napięcia. ⚡

W finale tempo wyraźnie zwalnia, powraca dźwięk wody i świergot ptaków, a tancerka - już bez ciężaru wcześniejszych warstw stroju - podnosi drzewo, które wcześniej wprowadzała z trudem. To gest triumfu, ale też spokojnego przyjęcia zmiany. Tekst Jolanty Brach-Czainy o byciu “wyłaniającymi się” wydaje się tu kluczem do interpretacji.

“Nie jesteśmy istotami wyłonionymi, lecz wyłaniającymi się (…)”
Jolanta Brach-Czaina

Twórcy i produkcja wspierają opowieść poprzez muzykę, światło i kostium

Za warstwę muzyczną odpowiada Anna Suda, za projekty świetlne Paweł Murlik, a kostiumy zaprojektowała Marzanna Gruszczyńska. Spektakl powstał w ramach stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego we współpracy z GoshGosh Dance Company i Jaggy Polski. To dzięki temu zespołowi obraz ruchu zyskuje pełnię - od subtelnych pauz po eksplozje energii. 🎶💡👗

Spektakl zostawia więcej pytań niż odpowiedzi — o granice ciała, o to, co prowadzi przez zmiany i jak słuchać własnej intuicji. Dla mieszkańca Poznania to propozycja, by zobaczyć taniec jako podróż, w której każdy gest ma wagę i sens.

na podstawie: Kultura Poznań.

Autor: krystian