W świetnych humorach z kanadyjskiego Halifax wracają polscy kajakarze, w tym spora grupa zawodników reprezentująca na co dzień poznańskie kluby. Najwięcej powodów do radości może mieć wicemistrzyni olimpijska z Tokio, Karolina Naja, która na światowym czempionacie sięgnęła po 2 złote krążki.
7 medali, w tym 3 złote - to dorobek polskiej reprezentacji na Mistrzostwach Świata w kajakarstwie. Do osiągnięcia tego udanego wyniku walnie przyczynili się zawodnicy reprezentujący poznańskie kluby, których w kadrze na mistrzostwa globu łącznie znalazło się aż 10 osób. Troje z nich wraca do Polski z upragnionymi medalami.
Ze sporymi oczekiwaniami musiała się z pewnością zmierzyć Karolina Naja - zawodniczka Posnanii Poznań wspólnie z Anną Puławską udowodniła klasę już na igrzyskach w Tokio, gdzie wywalczyły one łącznie 2 medale, srebrny i brązowy, dlatego również teraz można było oczekiwać, że ponownie znajdą się na podium imprezy mistrzowskiej. Ta presja okazała się dla nich mobilizująca, gdyż i tym razem Naja wraca do Polski podwójnie ozłocona - wraz z Puławską okazały się najlepsze nie tylko w konkurencji K2 na dystansie 500 metrów, ale również w kobiecej czwórce. Tym samym (wraz z Adrianną Kąkol i Dominiką Putto) zgarnęły pełną pulę i nie pozostawiły złudzeń rywalkom z innych krajów, kto w tym roku jest najlepszy w tych konkurencjach.
Poznaniacy nie poprzestali jednak na tych sukcesach i znaleźli się na podium również w innych konkurencjach. Najpierw w sobotę drugie miejsce wspólnie z Wiktorem Głazunowem wywalczył Tomasz Barniak, startujący na co dzień w barwach AZS AWF Poznań. Srebrne medale wywalczyli w konkurencji C2 na dystansie 500 metrów. W niedzielę z kolei kolejny krążek, również srebrny, na dystansie 500 metrów dołożyła kobieca czwórka C4, w składzie której była Katarzyna Szperkiewicz (wraz z Sylwią Szczerbińską, Aleksandrą Jacewicz i Julią Walczak), czyli koleżanka klubowa Barniaka.
WS/JZ