Aż szesnaście razy stawali na podium polscy zawodnicy - w tym cztery razy na najwyższym stopniu - w zakończonych w niedzielę w Poznaniu zawodach Pucharu Świata w kajakarstwie. Z powodu sobotnich problemów pogodowych, wszystkie wyścigi finałowe odbyły się w niedzielę.

Niedzielny poranek zaczął się fantastycznie od zwycięstwa polskich kanadyjkarzy w konkurencji C2 500 metrów. Najlepsi z całej stawki okazali się Aleksander Kitewski i Arsen Śliwiński.

- Trener Marek Ploch powiedział nam: słuchajcie panowie, moim zdaniem jesteście jedną z najlepszych dwójek na świecie i chyba tak bardzo mu uwierzyliśmy, że wygraliśmy. Może ten bieg nie był w 100 procentach taki, jaki byśmy chcieli, był tak na 95 procent. Najważniejsze, że to wystarczyło aby wygrać. Radość tym większa, że nasza konkurencja rozgrywana będzie na igrzyskach olimpijskich w Paryżu więc trzeba teraz pracować, pracować i dać z siebie wszystko - mówił po wyścigu Arsen Śliwiński.

- Po raz pierwszy w życiu stanąłem na najwyższym stopniu podium w Pucharze Świata i to na dodatek w konkurencji olimpijskiej - cieszył się Aleksander Kitewski.

Złoto i brąz kobiecych czwórek

Jeszcze nie ochłonęliśmy z pierwszych emocji a do boju ruszyły nasze kajakarki w osadach K4 na 500 m. Raczej nikt nie wątpił, że po pierwsze miejsce sięgną triumfatorki pierwszej edycji PŚ w Racicach: Karolina Naja, Anna Puławska, Adrianna Kąkol, Dominika Putto. Polki nie zawiodły i wygrały z dużą, prawie dwusekundową przewagą nad Nową Zelandią. Rewelacyjnie spisała się także druga polska osada: Martyna Klatt, Sandra Ostrowska, Julia Krajewska, Helena Wiśniewska, która popłynęła po brązowy medal. Nasze osady rozdzieliły reprezentantki Australii.

- Doskonale wiedziałyśmy, że wszyscy ustawiają nas w roli faworytek, świetnie nam się płynęło w półfinale, ale podeszłyśmy do tego startu finałowego jak najbardziej profesjonalnie przygotowując się od rana tak starannie, jak tylko potrafimy. Na wodzie wszystko wyszło doskonale i podczas wyścigu nie byłyśmy ani przez chwile zagrożone - powiedziała po starcie Karolina Naja.

Dwa złote medale w niespełna godzinę

Dominika Putto po złotym wyścigu w K4 miała zaledwie 40 minut, na odpoczynek, wymianę łodzi (w której czekała na nią Katarzyna Kołodziejczyk), dopłynięcie na start i... rywalizację w kolejnym wyścigu, tym razem K2 na 200 m. I to z jakim efektem! Polki popłynęły kapitalnie zdobywając złoty medal w świetnym stylu. A na podium miały po swojej lewej stronie drugą polską osadę, która sięgnęła po brąz: Martynę Klatt i Sandrę Ostrowską (te dwie kajakarki zdobyły potem swój trzeci brązowy medal - na 500 m)

- Łatwo nie było, ale poszło wszystko sprawnie i szybko. No i z jakim efektem - dwa złote medale w ciągu niespełna godziny - mówiła rozradowana Putto o swojej przesiadce z jednej łódki do drugiej.

Medalowy serial polskich osad trwał dalej

Po swoje drugie złoto sięgnęła para naszych kanadyjkarzy z osady C2 500 m - Aleksander Kitewski i Arsen Śliwiński, do których w konkurencji C4 na takim samym dystansie dołączyli Łukasz Witkowski i Oleksii Koliadych. Nasza osada była na czele praktycznie od początku wyścigu no i tak już zostało do samego końca. Dwa kolejne medale w C4 na 500 m zdobyły nasze panie, srebro: Sylwia Szczerbińska, Aleksandra Jacewicz, Katarzyna Szperkiewicz, Julia Walczak; brąz: Amelia Braun, Angelika Justyna Dorozińska, Patrycja Mendelska, Magda Stanny. Triumfowały Kanadyjki.

Bardzo silnie obsadzony był finałowy sprint jedynek kobiet na 500 m. Utytułowana Lisa Carrington (Nowa Zelandia) natychmiast objęła prowadzenie, ale za nią jak cień płynęła Anna Puławska, na finiszu napędzając nieco strachu faworytce, która musiała wytężyć wszystkie siły, aby obronić pierwsze miejsce.

- Miałam mieszane uczucia, kiedy podczas wyścigu półfinałowego musiałam walczyć nie tylko z rywalkami, ale też z wysoką falą, której nie lubię. W niedzielę pogoda była dużo lepsza więc byłam bardzo skoncentrowana, płynęłam w wyznaczonym sobie tempie, nie patrzyłam na rywalki i skończyłam na drugim miejscu. Jestem naprawdę zadowolona. Jednak w finale podobno mogłam powalczyć z Lisą Carrington, ale muszę najpierw zobaczyć przebieg tego wyścigu - mówiła zadowolona z siebie Puławska.

Dość niespodziewanie po srebro sięgnęły polskie kanadyjkarki. Startujące na dystansie 500m Sylwia Szczerbińska i Julia Walczak ustąpiły miejsca tylko Kubankom Yarisleidis Cirilo Duboys i Katherin Nuevo Segura tracąc zaledwie do nich 0,38 sek.

- Nie spodziewałam się, że możemy popłynąć tak skutecznie. Okazało się, że potrafimy powalczyć z najlepszymi osadami na świecie. Występ w Poznaniu daje nam nadzieję na kolejne dobre starty i jednocześnie daje bodziec do jeszcze lepszej pracy podczas treningów - powiedziała po ceremonii medalowej Julia Walczak. 

W pasjonującym finale kajakarek na 200 m triumfowała Anna Osterman (Słowenia) przed Kubanką Franciscą Lailą, a po brązowy medal sięgnęła Marta Walczykiewicz. Medal tego samego kruszcu wywalczył w C1 na 500 m Wiktor Głazunow. W C2 na 1000 m srebrny medal wywalczyli Dominik Nowacki z Łukaszem Witkowskim. Na koniec dnia jeszcze jeden  medal - srebrny dla polskiej reprezentacji wywalczył w wyścigu C1 na 5 km Mateusz Borgiel, a po brązowy sięgnął na takim samym dystansie w K1 Rafał Rosolski.

Oprócz gradu medali warto zaznaczyć, że Puchar Świata zakończył się również sukcesem organizacyjnym. Mimo niesprzyjającej pogody organizatorzy stanęli na wysokości zadania po raz kolejny udowadniając, że w Poznaniu przeprowadzane są imprezy sportowe na światowym poziomie.

WS/JZ