Powiat Poznań: Odskocznia od codzienności

3 min czytania

Gra w B klasie jest specyficzna. Co by nie mówić, te rozgrywki mają swój jedyny i niepowtarzalny klimat zapewniają trener i piłkarze klubu Okoń Sapowice.

Sapowice to niewielka wieś w gminie Stęszew. I podobnie, jak w wielu innych, tego typu miejscowościach, atrakcji jest tam jak na lekarstwo. To był główny powód, dla którego w 2003 roku założyliśmy klub. Chcieliśmy, aby u nas też coś się działo mówi Błażej Krupa, obecnie trener zespołu. Piłka nożna i wszystko, co z tym związane, a więc mecze, drużyna, treningi, są dla nas odskocznią od codzienności. To też jedna z form spędzania wolnego czasu, bo u nas nie ma gdzie pójść po pracy czy po szkole przyznaje Tomasz Jędrzejczak, jeden z czołowych zawodników.

Okoń, od kiedy tylko powstał rywalizuje w B klasie. Marzy nam się awans do wyższej ligi, ale też z drugiej strony parcia wielkiego na wynik nie mamy. Gramy, ponieważ to lubimy. To dla nas wielka frajda. Równie ważne co zwycięstwa są dla nas relacje koleżeńskie i spotkania po meczu. Wynik często bywa sprawą drugorzędną uśmiecha się Tomasz Jędrzejczak. Żeby grać, nawet na tym poziomie rozgrywek, trzeba mieć jednak fundusze. Wyjazdy na mecze, opłacenie sędziów przecież kosztuje. Mamy dofinansowanie z gminy, są też wśród naszych kibiców życzliwi, którzy nas wspierają mówi szkoleniowiec.

Problemy jednak w klubie czasami występują. W ubiegłym sezonie zdarzały się sytuacje, że mieliśmy kłopot ze skompletowaniem składu na mecz. Obecnie jest pod tym względem znacznie lepiej, ponieważ doszło do nas kilku zawodników. Organizacyjnie też wszystko idzie w dobrą stronę zapewnia Tomasz Jędrzejczak. W klubie trenuje obecnie 25 zawodników. Prowadzimy także grupę orlika, w której gra 15 młodych chłopców. Oni też występują w ligowych rozgrywkach, oczywiście w swojej kategorii wiekowej dodaje Błażej Krupa.

Postępy organizacyjne na razie nie przekładają się jeszcze na wyniki, bo ekipa z Sapowic rundę jesienną zakończyła na 12. miejscu w trzeciej grupie poznańskiej B klasy. Nie załamujemy się tym, bo… niżej już spaść nie możemy śmieje się reprezentant Okonia. Na tym poziomie rozgrywek, wbrew pozorom, czasami trudno o punkty. Zwłaszcza na wyjazdach. Nie ma co ukrywać, to specyficzna liga. Na meczach sporo się dzieje. Kibic, zwłaszcza ten podchmielony, potrafi nieźle zaleźć za skórę. Zawodnikom przyjezdnym, ale też, a może przede wszystkim, sędziemu. Czasami naprawdę współczuję arbitrom, którzy za marne pieniądze muszą wysłuchiwać całej masy epitetów pod swoim adresem dodaje.

Zdarzają się też incydenty. Jak choćby ten na meczu w Manieczkach, gdzie jeden z zawodników gospodarzy pobił sędziego i mecz musiano przerwać. Informowały o tym wszystkie media w Polsce. Co ciekawe, rywale wtedy prowadzili z nami 2:0, a ten zawodnik nie był nawet uprawniony do gry wspomina Tomasz Jędrzejczak. Najwięcej emocji zazwyczaj wzbudzają mecze z lokalnym rywalem, a tych na tym poziomie rozgrywek nie brakuje. W naszej gminie są jeszcze trzy zespoły, z Wronczyna, Stęszewa i Strykowa. To jednak nie nasz poziom, bo… wszystkie grają w wyższych ligach. Nie poznaliśmy zatem smaku derbowej potyczki. Może zresztą to lepiej… kończy z uśmiechem zawodnik Okonia.

Powiat Poznański, powiat.poznan.pl/, powiat.poznan.pl/odskocznia-od-codziennosci/

Autor: krystian