Do zdarzenia doszło 26 stycznia br. Mężczyzna wybrał się w godzinach porannych na giełdę samochodową. Kiedy postanowił wrócić do domu, wsiadł do auta i po przejechaniu kilkudziesięciu metrów zauważył kontrolkę, która wskazywała niskie ciśnienie w oponach. Widząc to, wyszedł z samochodu, żeby sprawdzić, co się stało. Okazało się, że jest mało powietrza w kole, dlatego postanowił je zmienić.

Po krótkim czasie 43-latek zauważył na przednim siedzeniu pasażera brak torby z zawartością gotówki w kwocie blisko 7 tysięcy złotych, kart płatniczych, dokumentów tożsamości oraz innych rzeczy osobistych. Dodatkowo okazało się, że opona w pojeździe została celowo uszkodzona - przecięta w trzech miejscach. Wtedy zawiadomił o sprawie Policję.  

Policjanci apelują o ostrożność. Metoda "na koło" to jedna z metod, którą posługują się złodzieje. Kradzieże zaczynają się od uszkodzenia opony we wcześniej wytypowanym samochodzie. Takie auto nie jest wybrane przypadkowo. Sprawcy obserwują swoją ofiarę, a następnie uszkadzają oponę. Później czekają na dogodny moment, aż potencjalny poszkodowany zostawi w samochodzie swoje rzeczy, zatrzyma się  i opuści pojazd. Wtedy złodzieje kradną gotówkę.

Policjanci przypominają!

Jeśli wymieniacie koło, upewnijcie się, że samochód jest zamknięty. Jeśli przewozicie sporą gotówkę, warto zapewnić sobie dla bezpieczeństwa np. obecność drugiej osoby.

Pamiętajcie! Pieniądze, dokumenty, sprzęt elektroniczny - nigdy nie powinny znajdować się na widoku oraz w takich miejscach, gdzie postronna osoba w kilka sekund może mieć do nich łatwy dostęp.  

mł.asp. Marta Mróz