Z grabieniem w Poznaniu tak jak z koszeniem - jest ono ograniczane. Z miejsc reprezentacyjnych liście są na bieżąco usuwane. Natomiast wszędzie tam, gdzie to możliwe, zostają jako schronienie dla małych zwierząt czy nawóz. 

Nie na wszystkich terenach w mieście grabienie liści odbywa się w jednakowy sposób. Z przestrzeni rzadziej użytkowanych, gęsto zadrzewionych, ze skupin krzewów, bylin i roślin okrywowych, liście nie są usuwane przed zimą. Część z nich będzie leżała aż do wiosny, by zapewnić izolację termiczną roślinom oraz schronienie małym zwierzętom, a część pozostanie w terenie na stałe.  Ulegną one rozkładowi i wzbogacą glebę w substancje organiczne. W miejskich parkach wydzielane są tzw. ekostrefy, czyli części dzikie, gdzie natura radzi sobie sama. W tych miejscach również liście zostaną pozostawione do naturalnego rozkładu.

W miejscach reprezentacyjnych oraz często użytkowanych, m.in. na placach zabaw, trawnikach, przy alejkach parkowych (mniej więcej 1 metr od krawędzi), pomnikach, na cmentarzach liście są usuwane na bieżąco. Wszystko po to, aby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom, zadbać o estetykę miejsc pamięci oraz powierzchni rekreacyjnych. 

W ustronnych miejscach zebrane liście zostaną zebrane w stosy, dzięki czemu małe zwierzęta, jak np. jeże, będą mogły w nich przezimować. Co ważne, liście spod drzew i krzewów, które zostały zaatakowane przez szkodniki i choroby, będą usuwane. To ważny element walki o zdrowie miejskich drzew. 

Co ważne, w Poznaniu do usuwania liści nie używa się dmuchaw. Ich stosowanie powoduje wzniecanie pyłu, który już opadł, czyli tzw. wtórną emisję. To także niepotrzebny hałas. To zakaz, który obowiązuje bezwzględnie wykonawców usług porządkowych. 

ZZM/PD