Gwałtowna burza połączona z ulewą spowodowała poważne utrudnienia w całym mieście. Podtopione zostały setki budynków, a na trasie PST przez kilkadziesiąt minut nie jeździły tramwaje. 

Strażacy z Komendy Miejskiej Straży Pożarnej odnotowali ok. 1500 interwencji związanych z ulewą. Najczęściej były to podtopienia - mundurowi musieli odpompowywać wodę m.in. ze wszystkich poznańskich szpitali. 

Najbardziej ucierpiała północno-wschodnia część miasta - część mieszkańców Piątkowa przez chwilę nie miała dostępu do prądu. Spore straty ulewa spowodowała również w Swarzędzu i Czerwonaku. 

W kulminacyjnym punkcie ulewy studzienki nie nadążały z odprowadzaniem wody, która stanęła na ulicach. Pracownicy Zarządu Dróg Miejskich odpompowywali ją z tych miejsc, w których nie ma kanalizacji deszczowej - m.in. z ul. Lednickiej, Liliowej, Ciechocińskiej, Zakopiańskiej, Gołężyckiej i Drwęckiego. Trwa wypompowywanie wody również z kluczowych ulic. W terenie są też wszystkie wozy Aquanetu i podwykonawców tej spółki.

Pod stałym nadzorem jest też główna rura, która odprowadza wodę z lewobrzeżnej części Poznania - proces odbywa się bez przeszkód.

Silny deszcz spowodował też awarie ponad 10 sygnalizacji świetlnych w mieście. Część z nich została już naprawiona, ale przy innych prace nadal trwają. To m.in sygnalizatory na skrzyżowaniach ulic: Bukowska/ Przybyszewskiego, Słowiańska/ Księcia Mieszka oraz na moście Teatralnym.

Ulewa wymusiła też zmiany w rozkładzie komunikacji miejskiej. Z powodu osunięcia skarpy między stacjami Kurpińskiego - Lechicka, wstrzymano ruch na całej trasie PST. Uruchomiono komunikację zastępczą na trasie: Sobieskiego - Armii Poznań. Tramwaje linii 12,14 jeździły do pętli Piątkowska, linii 15,16 zostały skierowane do Połabskiej, a linia 92 - na Wilczak. Kilkanaście minut po godz. 17 ruch na trasie PST wznowiono.

Czasowe utrudnienia w transporcie odnotowano w całym mieście. Na ile to możliwe, pojazdy były kierowane objazdami, ale możliwości były ograniczone. Opóźnienia w ruchu autobusów i tramwajów dochodziły do kilkudziesięciu minut. Aktualnie sytuacja powoli się poprawia.

AW