Tenisistki stołowe LKTS Luveny Luboń były o krok od sprawienia wielkiej niespodzianki. Beniaminek I ligi po ośmiu pojedynkach konfrontacji z prowadzącą w tabeli AZS Łomżą remisował 4:4 i sensacja wisiała w powietrzu. Niestety, dwa ostatnie single zakończyły się zwycięstwami rywalek. – Było blisko, ale na finiszu troszkę nam zabrakło. Tak czy inaczej, z postawy dziewczyn jestem bardzo zadowolony. I to dotyczy całej drugiej rundy rozgrywek, w której jak na razie graliśmy tylko z drużynami wyżej od nas notowanymi. Przed tymi meczami liczyłem na punkt, a w sumie zdobyliśmy ich trzy – mówi trener Mariusz Pyśk.

Rewanżowe spotkanie z akademiczkami miało się odbyć w Łomży, ale na prośbę liderek zmieniono gospodarza. – AZS postanowił rozegrać trzy spotkania z rzędu, łącząc wyjazdy – tłumaczy szkoleniowiec LKTS Luveny. Niedzielna potyczka od początku była bardzo wyrównana. Po czterech pierwszych grach pojedynczych był remis 2:2. Deble padły już jednak łupem rywalek. – I to zadecydowało o naszej porażce. Potem wprawdzie dziewczyny wygrały jeszcze dwa single i znowu był remis, ale ostatnie słowo należało do przeciwnika – opisuje trener.

Dwa punkty w tym spotkaniu dla zespołu z powiatu poznańskiego zdobyła Paulina Nowacka. – Dzień wcześniej, w zremisowanym przez nas starciu z Chrobrym Międzyzdroje, walczyła nie tylko z rywalkami, ale też z przeziębieniem. Dzisiaj była już w lepszej dyspozycji i wygrała oba swoje mecze – mówi Mariusz Pysk. Kolejne punkty dołożyły Joanna Spychała i Zuzanna Sułek. Ta druga jest prawdziwą rewelacją rundy rewanżowej i praktycznie w każdym spotkaniu, a przypomnijmy, że LKTS grał jak na razie tylko z zespołami wyżej notowanymi, zdobywa punkty.

– Zuzia choć ma zaledwie 15 lat zdecydowanie najwięcej trenuje z całego zespołu. To osiem treningów tygodniowo. Do tego dochodzą mecze i turnieje. Dla niej gra w I lidze, to cały czas zbieranie doświadczeń, ale z meczu na mecz radzi sobie coraz lepiej i wiele rywalek, teoretycznie lepszych, ma z nią coraz więcej problemów. Jej forma zresztą cały czas idzie w górę – zapewnia szkoleniowiec. Ostatniego swojego niedzielnego meczu, przeciwko doświadczonej reprezentantce Białorusi, Zuzanna Sułek wygrać już jednak nie zdołała. Punktu na wagę remisu nie udało się też zdobyć Anicie Chudy.

LKTS Luvena mimo tej porażki cały czas zajmuje bezpieczne, szóste miejsce w tabeli. Lubonianki na swoim koncie maja 12 punktów. Kolejne będzie można zdobyć już za tydzień w Rawie Mazowieckiej. – To dla nas bardzo istotny mecz. Nie ukrywam, że chcemy tam wygrać i niejako już teraz przypieczętować utrzymanie w I lidze- kończy Mariusz Pyśk. Dodajmy, że Dwójka na ten moment zajmuje ósmą lokatę. Mecz w Rawie Mazowieckiej będzie pierwszym z czterech, w którym ekipa z Lubonia zmierzy się z ekipami z dolnej części tabeli.

Fot. Agnieszka Zielińska