Mali piłkarze z Owińsk, Biedruska, Dopiewa i Lubonia zagrają na szczeblu wojewódzkim 19. edycji turnieju ,,Z podwórka na stadion o Puchar Tymbarku”. Rywalizują w nim dzieci ze szkół podstawowych. Finał powiatowy tych rozgrywek odbył się w Poznaniu, na boisku Przepadek.

W Wielkopolsce ta impreza cieszy się ogromną popularnością. W tym roku do rywalizacji zgłosiły się aż 1034 zespoły. – Pod tym względem zajmujemy drugie miejsce w kraju – cieszy się Krzysztof Olędrowicz, koordynator wojewódzki turnieju. – W tym gronie było aż 177 zespołów złożonych z dziewczynek. To mnie bardzo cieszy i pokazuje, że futbol żeński ma się w naszym regionie bardzo dobrze i cały czas się rozwija – dodaje. W powiecie poznańskim wśród dziewczynek najlepiej zaprezentowały się małe piłkarki z FC Strzelcy Biedrusko oraz SP nr 2 w Luboniu. Te pierwszy wygrały rywalizację w kategorii do lat 10, a „dwójka” była najlepsza w gronie drużyn do lat 12.

W tej samej kategorii wiekowej w turnieju chłopców wygrała Jedynka Luboń. W U-10 triumfowały Kanarki Dopiewo, a w gronie najmłodszych, czyli 8-latków, nie było mocnych na AP Błękitni Owińska. – Jesteśmy drużyną i gramy razem – krzyczeli ci ostatni przed wybiegnięciem na boisko. – Praca z takimi małymi piłkarzami daje wiele satysfakcji i jest wyjątkowo wdzięczna. Wszędzie jest ich pełno i zawsze są głośni. Najważniejsze jednak, że uśmiech nigdy nie schodzi im z buzi. Gra w piłkę nożną sprawia im zresztą wielką frajdę, bo jak sami mówią, to ich ulubiony sport – mówiła Marta Kapuścińska, trenerka futbolistów z Akademii Piłkarskiej Błękitni Owińska.

W rywalizacji najmłodszych brała udział również drużyna ze Szkoły Podstawowej w Dąbrówce. – Dla chłopców start w tak dużym turnieju, nawet już sam wyjazd do Poznania, był wielkim przeżyciem. Były też spore nerwy przed pierwszym meczem. Później jednak górę nad emocjami wzięła radość z gry – opowiadał Łukasz Berczyński, nauczyciel wychowania fizycznego z Dąbrówki. – Takie turnieje to świetna inicjatywa, bo dzieci widzą, że warto się ruszać i warto uprawiać sport. Wynik w tym przypadku jest sprawą drugorzędną. Najważniejsze, aby wszyscy dostali szansę, by każdy z zawodników mógł się pokazać na boisku i był dumny, że zagrał w tak dużym turnieju – dodał.

Podobnego zdania był Błażej Kosicki, nauczyciel wychowania fizycznego ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Swarzędzu. – Udział w takich zawodach to wielka frajda. Mamy w drużynie kilku chłopców trenujących na co dzień w Unii oraz Liderze, ale większość to normalni uczniowie. Dla nich to pierwsza tak poważna impreza w życiu. Oczywiście, każdy z nich chciałby, aby jego zespół był tym najlepszym, ale w tym wypadku liczy się przede wszystkim zabawa – stwierdził. I zabawa była, bo sportowych emocji na boiskach było co niemiara. Nikomu też nie brakowało woli walki i ambicji. Turniej ,,Z podwórka na stadion o Puchar Tymbarku” ma już zresztą wyrobioną markę i nikogo do udziału w nim nie trzeba zachęcać.

– Na to, że ta impreza jest tak popularna wpływ ma kilka czynników. Choćby to, że piłka nożna to cały czas sport numer jeden w naszym kraju i wielu maluchów chciałoby pójść w ślady Roberta Lewandowskiego. Dodatkowym magnesem jest to, że krajowy finał tych rozgrywek odbywa się na Stadionie Narodowym w Warszawie. Nie bez znaczenia jest również olbrzymie zaangażowanie nauczycieli, trenerów oraz rodziców – uważa Krzysztof Olędrowicz. W stolicy zagrają jednak tylko najlepsi z najlepszych. Kto to będzie, i czy znajdą się w tym gronie drużyny z powiatu poznańskiego, przekonamy się wiosną.