Gdy w 1999 roku ostatni pociąg odjechał ze stacji Osowa Góra koło Mosiny wydawało się, że to już koniec tej niezwykle popularnej niegdyś linii. Kilkanaście lat później dotarły tam zupełnie inne pojazdy szynowe i historia tego miejsca rozpoczęła się na nowo.

Dawniej w słoneczne letnie dni setki osób docierały pociągami do leżącej zaledwie 20 kilometrów od centrum Poznania stacji kolejowej Osowa Góra, ukrytej wśród lasów Wielkopolskiego Parku Narodowego. Część z nich kierowała się następnie do sanatorium w Ludwikowie, inni wybierali wypoczynek nad Jeziorem Góreckim. Zimą z pociągów korzystali narciarze, zjeżdżający z okolicznych wzniesień polodowcowych (przez pewien czas funkcjonował tam nawet wyciąg narciarski!). Z czasem popularność linii słabła, aż do jej całkowitego zamknięcia. Sytuacja zmieniła się w 2013 roku, gdy wystartowała Mosińska Kolej Drezynowa, jedyna tego typu atrakcja w sąsiedztwie Poznania.

– Przed wielu laty jeździłam pociągiem z Poznania do Osowej Góry, by nad Jeziorem Góreckim spędzać niedzielne popołudnia – opowiada Maria Stachowiak-Krzyżaniak, właścicielka drezyn. – Gdy pojawiła się możliwość skorzystania ze środków unijnych, pomyślałam, że to znakomita okazja, by przywrócić świetność tej malowniczej linii. Realizacja przedsięwzięcia kosztowała mnie wiele wysiłku i determinacji, ale w końcu dzięki pomocy wielu życzliwych osób i instytucji mosińskie drezyny ruszyły w drogę – dodaje.

Drezyny kursują wahadłowo ze stacji Mosina – Pożegowo w kierunku Puszczykówka, gdzie uczestnicy wycieczki mogą pomachać pasażerom linii kolejowej Poznań–Wrocław. Następnie trasa wiedzie z powrotem do Mosiny i dalej do stacji Osowa Góra. Tabor Mosińskiej Kolei Drezynowej liczy pięć drezyn, które jednorazowo mogą zabrać 34 osoby. Największą frajdą wycieczki jest samodzielne napędzanie drezyn siłami ich pasażerów. Trzy drezyny można nazwać rowerami szynowymi, pozostałe dwie to klasyczne kiwajki, napędzane siłą mięśni rąk.

Nad bezpieczeństwem uczestników każdorazowo czuwa przeszkolony opiekun. Regularne kursy odbywają się w dni bezdeszczowe w soboty i niedziele od początku kwietnia do końca października, zatem w ciągu bieżącego weekendu będzie ostatnia szansa na przejażdżkę drezyną w tym sezonie zgodnie z rozkładem jazdy. Dodatkowe przejazdy organizowane są w dni świąteczne i w okolicy świąt, można też zamówić drezyny w innym uzgodnionym terminie.

Wycieczka na szynach do Osowej Góry pozwala poznać ciekawe miejsca Wielkopolskiego Parku Narodowego. Niedaleko stacji znajduje się głaz profesora Adama Wodziczki, inicjatora utworzenia parku. Tuż obok podziw budzą malownicze jezioro Kociołek i zarastające Jezioro Budzyńskie, nad które prowadzi trasa ścieżki dydaktycznej. Nieco dłuższy spacer pozwala zobaczyć tajemnicze ruiny zameczku Klaudyny Potockiej na wyspie Jeziora Góreckiego. Wędrując w przeciwnym kierunku można dotrzeć do Studni Napoleona, której woda ponoć raz do roku ma smak szampana, a dalej do głazu Władysława Zamoyskiego i wieży widokowej na Osowej Górze.

Mosińskie drezyny to z pewnością jedna z najbardziej oryginalnych propozycji na jednodniową wycieczkę w rejonie Poznania, nie dziwi zatem, że zostały wyróżnione tytułem Rekomendowanej Atrakcji Turystycznej Powiatu Poznańskiego. – Zapraszamy zarówno rodziny, jak i grupy znajomych czy firmy a nawet… nowożeńców, dla których zorganizujemy nietuzinkową sesję ślubną. Wycieczki szkolne na szynach można połączyć z terenowymi zajęciami przyrodniczymi, prowadzonymi przez pracowników z Stacji Ekologicznej UAM w Jeziorach. Na życzenie drezyny poczekają na grupę na stacji końcowej, w programie można też uwzględnić piknik lub ognisko – zachęca Maria Stachowiak-Krzyżaniak. – Jestem pewna, że przejażdżka ekologicznym środkiem transportu w pięknych okolicznościach przyrody na długo pozostanie w Waszej pamięci – dodaje.

Autor: Piotr Basiński

Fot. Archiwum Mosińskiej Kolei Drezynowej